poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Meander i kapsułowa garderoba

Dzisiejszy wpis to podsumowanie kilkumiesięcznej pracy. Dwie szczypty skrupulatności, odrobina regularności, notes i  do tego garść kreatywności. Oto przepis jak stworzyć ponad 60 różnych zestawów z kilkunastu uniwersalnych elementów i różnych dodatków. Jeśli jesteście zainteresowani ideą kapsułowej garderoby, w której swobodnie możecie łączyć poszczególne rzeczy, to zapraszam do obejrzenia wyników mojego ubraniowego eksperymentu.

Zanim zacznę przedstawiać szczegółowe statystyki i przykładowe zestawy, wyjaśnię najpierw po krótce ideę, która stanęła za całym przedsięwzięciem. Pod koniec maja, wraz z zakupem nowego kalendarza i notesu, zakiełkowała w mej głowie myśl - zacznę zapisywać swoje codzienne zestawy. Początkowo, miały to być tylko moje prywatne notatki, bez większych dodatkowych celów. Ale po kilkunastu dniach notowania, zorientowałem się, że taki spis można pożytecznie wykorzystać. Postanowiłem stworzyć podsumowanie i sprawdzić, jak moja garderoba sprawdzi się w roli tej kapsułowej, czyli takiej, w której poszczególne elementy można swobodnie łączyć i zestawiać między sobą. Zainspirował mnie do tego Dawid, Secondhand Dandy, swoją serią wpisów o kapsułkowej garderobie. Znajdziecie je tutaj:
http://secondhanddandy.pl/category/kapsulkowa-garderoba - serdecznie polecam Wam lekturę!

Od słów do czynów, rozpoczął się mozolny proces tworzenia "ubraniowego dziennika". Chciałem zamknąć się w dwóch miesiącach, ale przez różnego rodzaju wyjazdy i drobne przerwy, całość prac zamknęła się w trzech. Zestawów powstało 62 (choć ja dalej notuję, może kiedyś druga część?) i to na ich podstawie opracowałem statystyki, które zobaczycie poniżej. Wpis będzie się składał z dwóch części, teoretycznej i praktycznej. Najpierw rozprawimy się z liczbami w ujęciu statystycznym, a potem czeka na Was 10 kolaży, stworzonych na podstawie moich codziennych zestawów.

Statystyki zaprezentuję Wam na wykresach, ale pozwolę sobie najpierw na kilka słów komentarza do tego jak one powstały. Na wykresach umieściłem rzeczy, które w czasie trwania eksperymentu miałem na sobie więcej niż 3 razy. Jeśli np. jakieś spodnie założyłem tylko raz, trafiały one na osobną listę. Przykładowo, jednego z czerwcowych dni było tak zimno, że wyciągnąłem z szafy flanelowe spodnie, które czekały tam schowane na sezon jesienny. Na szczęście lato mieliśmy dość ciepłe i flanela przydała mi się tylko ten jeden raz. By zatem sztucznie nie zaburzać statystyk, przyjąłem kryterium "więcej niż trzech użyć". Wyeliminowało to z listy rzeczy większość dodatków typu krawaty i poszetki, co tylko ułatwiło sprawę, bo na wykresach zajmiemy się "dużymi" ubraniami, czyli marynarkami, spodniami i koszulami. O dodatkach wspomnę na końcu, by dopełnić obrazu.

Przechodząc do rzeczy, zacznijmy od "okryć wierzchnich". Taką zbiorczą nazwę przyjąłem dla marynarek, kamizelek i swetrów, by łatwiej było obliczać. W sumie, użytych zostało siedem (!) sztuk. Cztery marynarki, dwie kamizelki i sweter. Wydaje mi się, że to całkiem niedużo, zważywszy na to, że jak widzicie na wykresie, jedną z marynarek nosiłem aż 33% czasu! Ale to granatowy, sportowy blezer, pasujący praktycznie do wszystkiego, więc czemu się tu dziwić ;) Prosty rachunek pokazuje, że mając dwie w miarę uniwersalne marynarki, można spokojnie ułożyć garderobę na cały miesiąc. Dwa modele nosiłem bowiem łącznie przez 33 dni, co w sumie dało 58% czasu.
Dla funkcjonowania kapsułowej garderoby ważna będzie przede wszystkim swoboda łączenia poszczególnych elementów. Dobrze zatem oprzeć się na dwóch płaszczyznach, kolorach jaśniejszych (beże, szarości, biel) i ciemniejszych (niebieski i odcienie, ciemne szarości, brązy). Łatwiej wtedy o proste zestawy - ciemna marynarka, jasne spodnie i na odwrót. Za chwilę zobaczycie to doskonale na wykresie ze spodniami:
Par spodni było nieco więcej niż widzicie powyżej (w sumie 14), ale jak wspomniałem, pojawiały się epizodycznie (raz flanela, raz beżowe jeansy, druga para białych itp.), zatem spokojnie mógłbym się ograniczyć do powyższych ośmiu par, a pewnie nawet mniej, np. do pięciu. Zdecydowanym faworytem są jeansy w kroju chinosów, które nosiłem aż 25% czasu. Dobre zgranie z beżową marynarką, a w razie czego również z białą i granatową sportową, zapewniło im pozycję najczęściej wybieranych. Drugie miejsce okupują spodnie lniano-bawełniane, bowiem stanowią komplet od marynarki, więc czasem nosiłem je solo, a czasem w komplecie jako garnitur - bardzo wygodna opcja! Zauważcie również, że w przypadku spodni, akcenty są rozłożone bardziej wyrównanie, co wynika zapewne z ich podobnego charakteru i kolorystki. Zdecydowana większość to casualowe chinosy, a dominuje niebieski, który pasuje do jasnych marynarek i kamizelek.

Wreszcie koszule, ale tutaj od razu muszę Was uprzedzić, że to najmniej miarodajne wyniki. Kryterium "powyżej trzech" założeń spełniło tylko siedem koszul, ale tak naprawdę w ciągu tych dwóch miesięcy wykorzystałem 17 modeli. Siódemka na wykresie to moje ulubione sztuki i te najbardziej uniwersalne. Pozostałe to albo letnie, luźne koszule (których np. nie zakładam raczej do pracy, stąd ich nikłe wykorzystanie w zestawieniu) lub takie, które założyłem raz, czy dwa, bo pasowały do konkretnego zestawu. Czysto teoretycznie, przy częstszym praniu, bazowa siódemka mogłaby spokojnie wystarczyć:
Podobnie jak w przypadku spodni, podział jest dość wyrównany, na pierwszy plan wybija się tylko buton-down w błękitny prążek. Przyczyna jest prosta, najłatwiej się prasuje i najczęściej to właśnie tę koszulę wybieram, gdy nie mam pomysłu w co się ubrać, a muszę to zrobić szybko ;) Te, które nie znalazły się na wykresie to np. biały pin collar (który, mimo że piękny, jest mało uniwersalny), 4 rodzaje krat gingham (noszę chętnie, ale raczej w casualu, co ograniczyło nieco spectrum wykorzystania). Powyższe zestawienie nie jest zatem przypadkowe, to koszule o prostych i eleganckich wzorach, które łatwo mi było łączyć z innymi elementami garderoby. Jedyne problemy sprawiał fioletowy prążek, ale bardzo go lubię, więc czasem specjalnie dobierałem resztę "pod niego". Widać również, że na co dzień preferuję zdecydowanie prążki. Cóż, prawda :)

Na koniec jeszcze kilka statystyk, cyfr, liczb i informacji, a następnie przechodzimy do kolaży z zestawami. Najważniejsza rzecz to ogólne ilości. W sumie w notesie znalazło się 69 rzeczy. 34 z nich miałem na sobie więcej niż trzy razy, 35 mniej. Spośród tych 34 rzeczy, siedem to okrycia wierzchnie, osiem to spodnie i kolejne siedem koszule, co w sumie daje 22 "większe ubrania", pozostałe 12 to dodatki i buty (3 pary, rotacyjnie). Pozostałe rzeczy to głównie akcesoria, w stylu poszetki i krawaty, które po prostu zmienia się częściej (11 poszetek i 14 krawatów w sumie). Powstały 62 unikalne zestawy, żaden się nie powtórzył, choć zgodnie z ideą kaspułowej garderoby, przewijało się wiele zbliżonych do siebie kompozycji, które różnicowały głównie dodatki, czy koszula. Najpopularniejsza poszetka gościła w brustaszy 14 (!) razy - biało-niebieska z rybakiem, a krawat pod szyją aż 10 - grantowy knit.

Poniższe zestawy odwzorowują niektóre z tych, które sam nosiłem w trakcie trwania testu. Większość z przedstawionych ubrań, to zdjęcia dokładnie tych samych modeli, pobrane ze stron producentów, a kilka to zamienniki (oryginały się po prostu wyprzedały i nie udało się znaleźć ich fotografii). Mam nadzieję, że odnajdziecie w nich źródło inspiracji i przekonacie się do przemyślanego budowania swojej garderoby. To nie tylko łatwy sposób na stylowy wygląd, ale również doskonały ratunek w chwilach, gdy nie mamy pomysłu co na siebie włożyć. Losujemy kilka rzeczy, a one składają się w całość ;)
1. Król lata

Marynarka: Mango, spodnie: Bytom, koszula: Suitsupply (zamiennik, moja Bugatti), poszetka: Szarmant, krawat: John Malker, buty: Massimo Dutti
2. Formalny garnitur na luzie
Garnitur: Bytom, koszula: James Button, poszetka: Szarmant, krawat: John Malker, buty: Massimo Dutti

3. Bez krawata
Marynarka: Bytom, spodnie: Mango, koszula: James Button, poszetka: Republic of Ties, buty: Zara
4. Włoskie wakacje

Spodnie: Bytom, koszula: James Button, buty: Massimo Dutti

5. Odd vest
Kamizelka: H&M, spodnie: Bytom, koszula: ETON (SH), poszetka: Szarmant, krawat: John Malker, buty: H&M

6. Sportowy garnitur
Garnitur: Mango, koszula: James Button, poszetka: Poszetka.com, krawat: Republic of Ties, buty: H&M

7. Fioletowy klubowy
Marynarka: Mango, spodnie: Bytom, koszula: James Button, poszetka: Szarmant, krawat: Poszetka.com, buty: H&M

8. Na chłodniejsze dni
Sweter: Miler Menswear, spodnie: Bytom, koszula: James Button, krawat: Poszetka.com, buty: H&M

9. Pozorny casual
Marynarka: Bytom, spodnie: Bytom, koszula: James Button, poszetka: Republic of Ties, krawat: Poszetka.com, buty: H&M

 
10. Biały na lato




Marynarka: Mango, spodnie: Mango, koszula: James Button, poszetka: Republic of Ties, krawat: Poszetka.com, buty: Zara


Mam nadzieję, że wpis okazał się dla Was pomocny, a zestawy inspirujące. Możecie je potraktować jako bazę do skompletowania na przyszły sezon letni, w moim wypadku sprawdziły się doskonale :)
Meander

PS Zdjęcia pochodzą ze stron producentów. Nie podaję linków afiliacyjnych, czy linków w ogóle, gdyż większość rzeczy jest już niestety niedostępna (stare kolekcje lub braki powyprzedażowe). Jeśli szukalibyście konkretnej rzeczy, zapytajcie w komentarzach, pokieruję ;)


9 komentarzy:

  1. Świetny wpis, wystarczy sobie spisać listę rzeczy i można sukcesywnie kupować :) Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne w niedalekiej przyszłości przedstawię go również w formie pisanej, aby oszczędzić Wam tworzenia listy ;)

      Usuń
  2. Myślę, że wielu facetów skorzysta na tym wpisie. Sam doskonale wiem jak cięzko jest skompletować sobie garderobę, mimo że ubieram zazwyczaj sportowe ubrania. Co do moich ulubionych sklepow, to jest to z całą pewnością https://sneakerstudio.pl/pol_m_MESKIE_Marki_NIKE-648.html - mają najniższe ceny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro już mowa o męskim obuwiu, to uważam, że każdy mężczyzna powinien zerknąć sobie na stronę https://butymodne.pl/sztyblety-meskie-c257112.html po najlepsze propozycje butów. Na pewno znajdziecie coś interesującego dla siebie, co bardzo się Wam spodoba. A jakość jest po prostu mistrzowska.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakiś czas temu słyszałem o tej szafie kapsulowej, chyba naprawdę warto sie nad nia zastanowic.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej! Juz kiedys słyszałem o tym, ale nie sądziłem że to sie sprawda. Patrząc jednak na podane przyklady zestawów ubran ,mysle że ma to wielki sens! Dziekuję.

    OdpowiedzUsuń
  6. ta stylizacja jest na 6+ idealna aby stworzyć z męża przytojniaka :)

    OdpowiedzUsuń