niedziela, 29 maja 2016

Zestaw #8 - Kraciasta marynarka.



Dzisiaj przedstawiam Wam, tak naprawdę, pierwszą część ostatniej sesji zdjęciowej. Po prostu ukazuje się jako druga w kolei ;) Dlaczego akurat tak i jaka zabawna historia wiążę się z tą sesją, dowiecie się poniżej. Zapraszam do lektury. Oczywiście będzie też kilka słów o samym zestawie. Kilka, niedużo, bo koń jaki jest, każdy widzi. Akurat tym razem jest po prostu w kratę.

Zacznijmy szybko od samego zestawu. Główną rolę odgrywa oczywiście tytułowa marynarka. Granatowa baza, wyraźna krata o zielonym odcieniu sprawiają, że ten model jest nie do przeoczenia. Jednocześnie takie zestawienie kolorystyczne pozwala dość łatwo łączyć ją z innymi elementami. Zieleń i granat dobrze się razem zgrywają, a do tego możemy ze spokojem dodawać wszelkie kolory ziemi (zielenie, brązy), odcienie niebieskiego. Dla odważnych zostawiam fiolet i czerwień, co też miałoby prawo się udać.




Marynarka ma szerokie wyłogi peak lapel (frakowe/zamknięte) i kieszonkę biletową. Dzięki temu optycznie poszerza zarówno biodra, jak i ramiona noszącego - w moim wypadku całkiem pożądany efekt. Z drugiej strony jest jeszcze krata i jej wyraźne poziome linie, które też dodają kilka centymetrów w obwodzie. Nie sugeruję, że krata jest tylko dla szczupłych - raczej to, że dobrze zbudowani faceci powinni z nią uważać i tym bardziej dbać o dobre dopasowanie.


Kompozycyjnie postawiłem na klasykę - jeden duży element ze wzorem, reszta gładka. Prosto i bez większych komplikacji. Żeby jednak nie było zbyt nudno, spodnie dobrałem pod kolor kratki. Niezwykle mi się spodobał ten odcień, taka pastelowa mięta doskonale się sprawdza w letniej garderobie. By zachować odrobinę formalnego charakteru (bo i w marynarce jest taki pierwiastek), spodnie mają zaprasowane kanty.


Ok, ale nie ma się co oszukiwać, to casualowy zestaw. Dlatego koszula ma kołnierz button-down i materiał o wyraźnej fakturze. Biała, okazała się w tym wypadku strzałem w dziesiątkę, bo nie walczy o uwagę z marynarką, tylko pozwala jej w spokoju grać pierwsze skrzypce. Stanowi doskonałe tło i za to bardzo polubiłem ten model od James Button. Za to, oraz za komfort noszenia w ciepłe dni. Przewiewna tkanina sprawdza się dobrze, nawet gdy temperatura staje się naprawdę wysoka >25 stopni.


Dodatki i już przechodzimy do śmiesznej historii. Krawat od Poszetki, w słabo widoczną kratę księcia Walii, to również ostatnio jeden z moich ulubieńców. Spokojny, łatwo się dopasowuje, a jednak ma w sobie coś ciekawego. Poszetki były dwie, na próbę. Wydaje mi się, że lepiej wypadła ta z granatowym rantem, ale ciekaw jestem Waszych ocen? Nieszczęsne skarpety. Nie pasują, wiem. Miały być formą kolorystycznego przełamania, a wyglądają zupełnie nie od parady - cóż, jest nauczka ;)



Miało być krótko, wyszło jak zwykle, ale czas w końcu na tę historię, którą tak Wam zapowiadałem. Otóż spostrzegawczy z Was zauważyli, że marynarka na niektórych zdjęciach wydaje się sporo za obszerna. Na innych udało się to zamaskować. Ale tak w istocie jest, marynarka jest za duża o dwa rozmiary! Została wypożyczona z Macaroni Tomato Warszawa na potrzeby sesji zdjęciowej. Wszystko fajnie, przymierzyłem, 50 pasuję jak ulał. Udajemy się w plener, fotograf męczy się z moją facjatą, by złapać jakieś dobre ujęcie, co nieco się udało, zadowoleni rozchodzimy się. Ja oddać wypożyczone ubrania, fotograf obrabiać zdjęcia. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem metkę, założoną z powrotem na marynarkę, a na niej rozmiar 54.. W pośpiechu, wziąłem z wieszaka nie ten rozmiar. Wisiały obok siebie ostatnie dwie sztuki, jedna 50, druga 54. Podczas sesji miałem wrażenie, że a to rękawy za długie, a to w talii jakaś taka obszerna - "Co jest nie tak? Przecież mierzyłem i była w porządku?!" - faktycznie była. Tylko ta w rozmiarze 50 ;)



Szkoda mi było jednak pracy fotografa, poświęconej na zrobienie i obróbkę zdjęć, dlatego tak czy siak, postanowiłem się nimi z Wami podzielić. A że wyszła z tego całkiem zabawna anegdota, a przy okazji nauczka (zawsze sprawdzaj rozmiar przed założeniem :D), to uznałem, że będzie do niezła wartość dodana i jakaś odmiana dla publikowanych treści.

Tradycyjnie, zachęcam Was do komentowania - choć może nie poziomu dopasowania, wszyscy wiemy jaki jest ;) - i dzielenia się wrażeniami. Będzie mi niezwykle miło przeczytać Wasze opinie. Do następnego razu!
Meander
Fotograf: Piotr Prusik

Marynarka: Macaroni Tomato (wypożyczona)
Spodnie: Macaroni Tomato (wypożyczone)
Koszula: James Button
Krawat: Poszetka.com
Poszetki: Macaroni Tomato (wypożyczone)
Buty: H&M

PS Jak Wam się podobają nieco dynamiczniejsze ujęcia? Wolicie takie, które lepiej pokazują cały zestaw i jego dopasowanie, czy może właśnie takie, na których więcej się dzieje?

4 komentarze:

  1. Faktycznie wtopiłeś z tą marynarką, ale widzę, że wybrałeś ujęcia, które tego nie pokazują zanadto.
    I man, uśmiechaj się więcej! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś udało się wybrać takie "mniej ewidentne" ;) Po cichu liczę, że uda się powtórzyć ten zestaw z marynarką w dobrym rozmiarze, zobaczymy.
      A z moim uśmiechem jest, cóż, różnie. Generalnie pozowany prawie nigdy dobrze nie wychodzi, więc pozostają spontaniczne ujęcia, które się czasem trafią :D

      Usuń
  2. Ostatnie zdjęcie mnie przytłoczyło :D Ciekawa odskocznia od poprawnych rozmiarowo rzeczy ;)
    Z uśmiechem masz podobnie do mnie. Wymuszony wygląda tak:
    http://gifrific.com/wp-content/uploads/2012/11/Terminator-Smile.gif

    OdpowiedzUsuń