niedziela, 3 stycznia 2016

Jak się ubrać na studniówkę?

Postanowiłem zmierzyć się z tematem ubioru studniówkowego z dwóch powodów. Po pierwsze spora część osób odwiedzających mojego bloga to mężczyźni w wieku 18-24, czyli potencjalni uczestnicy studniówek. Po drugie, skłania mnie do tego wrodzona przekorność. Jest bowiem wiele dobrych poradników (linki do wybranych znajdziecie na końcu wpisu), ale chciałbym przedstawić swoją perspektywę. Przy okazji wychodząc nieco poza klasyczny schemat granatowego garnituru ;)


Zacznijmy od podstaw, czyli zaprezentowania Wam moich inspiracji, a przy okazji docelowych zestawów studniówkowych, jakie bym proponował. Jak widzicie poniżej opcje są dwie, skrajnie się od siebie różniące.


Zestaw z lewej to mój wymarzony zestaw studniówkowy. Awangardowy, mocny w przekazie, bardzo oryginalny i wcale niełatwy do uniesienia. Za to wygląda po prostu zabójczo!
Zestaw z prawej to ponadczasowy klasyk. Ciemnogranatowy garnitur, biała koszula na spinki, z krytą plisą, a do tego stonowana mucha i biała poszetka. Oczywiście całości dopełniają czarne oxfordy - piękno leży w prostocie. Zdecydowanie ten zestaw polecam Wam jako wzór do naśladowania.

Przejdźmy jednak do rzeczy. Jak powinien wyglądać dobry zestaw na studniówkę? Na czym należy się skupić, a na co uważać? Wreszcie jakie są przewidywane koszta i dlaczego nie warto oszczędzać na progu wejścia w dorosłość?
Zacznijmy od tego, że dla kogoś, kto ostatni raz garnitur miał na sobie z okazji pierwszej komunii, temat może się wydać skomplikowany. Tylko na pierwszy rzut oka i wcale nie ma się co zrażać! Postaram się przeprowadzić Was krok po kroku po meandrach ;) studniówkowego zestawu.

Nie da się ukryć, że podstawą jest dobry garnitur. Poniżej kilkanaście propozycji z różnych półek cenowych, wybranych z asortymentu trzech popularnych marek. Nie, nie jest to wpis komercyjny, po prostu to niezła, popularna i łatwo dostępna oferta. Dodatkowo trwają teraz silne promocje i jest w czym wybierać (chociaż starałem się zaprezentować modele w miarę szerokiej rozmiarówce, to znikają one w zastraszającym tempie - nie czekajcie z zakupami na ostatnią chwilę).


 

Na początek cztery propozycje "ze stajni" Bytomia. Pierwsze co zapewne rzuci Wam się w oczy to kolor garniturów - wszystkie są granatowe. Dla porządku, jeśli to pierwszy wpis na jaki trafiliście o eleganckim ubiorze, obalę mit - czarny garnitur nie jest uniwersalny. Najbardziej wszechstronnym w użytku garniturem jest ciemnogranatowy lub granatowy. Co prawda czerń pasuje do okazji wieczorowych, takich jak studniówka, ale poza nimi nadaje się tylko na pogrzeby. Jeśli zależy Wam na garniturze, który będzie można wykorzystać w szerszym spectrum sytuacji - postawcie na granat i prosty jednorzędowy fason z dwoma guzikami.
Przy okazji tej czwórki warto wspomnieć o materiale z jakiego powinien być uszyty garnitur. Teoretycznie warto byłoby postawić na wieczorową tkaninę z delikatnym połyskiem. W tym celu powinniśmy poszukiwać wełny z domieszką jedwabiu, a najlepiej moheru. Dodatek poliestru również może spowodować błyszczenie się tkaniny, ale nie będzie to blask szlachetny, a bardziej tandetny. Zwracam na to Waszą uwagę, bowiem w ofertach tzw. studniówkowych bardzo często można się natknąć na tanie garnitury, ale najczęściej są one zrobione z bardzo kiepskich jakościowo materiałów, zawierających masę poliestru. Często o 100 lub 200 złotych drożej możecie kupić garnitur z naturalnej tkaniny, który nie tylko będzie lepiej wyglądał, ale i dłużej posłuży. Przykładem takiego zabiegu jest pierwszy z prezentowanych modeli, za 399 złotych. To typowo studniówkowa oferta, nastawiona na nieświadomego klienta! Za 400 złotych otrzymujemy 70% poliestru i 30% wiskozy i ani grama naturalnej wełny. Sami zdecydujcie, czy to opłacalna inwestycja.

 
Następne cztery propozycje pochodzą od marki Próchnik. Ponownie cztery razy granat i podobny pułap cenowy. Stylistyka jest jednak nieco inna i właśnie na to chciałbym zwrócić Waszą uwagę. Moglibyście bowiem pomyśleć, że jeśli każdy facet na studniówce ubierze się poprawnie i klasycznie, wybierając granatowy garnitur, to nagle wszyscy będą wyglądali tak samo. Wieje nudą prawda? Oczywiście, ale sprawa na szczęście nie jest aż tak trywialna i możemy wyróżnić się na wiele sposobów. Do dodatków przejdziemy za chwilę, a teraz chciałbym skupić się na odcieniach tkanin i kroju samych garniturów. 

Zwróćcie uwagę na modele Próchnika - mają szersze klapy niż te z Bytomia, a dwa z nich mają dodatkowo piękne klapy zamknięte, zwane inaczej frakowymi (2 i 3). Takie klapy to świetny pomysł dla dobrze zbudowanych mężczyzn, bowiem ładnie podkreślają atletyczną sylwetkę. Można również dobrać do nich szerszy krawat, który będzie dobrze korespondował z większymi gabarytami noszącego. Nawet szczupłym osobom magia szerokich klap pozwala dodać nieco powagi i męskości - sami spróbujcie. Jeśli zaś mowa o wspomnianych odcieniach to materiały Próchnika są raczej jaśniejsze i nieco bardziej błyszczące. Może to być spowodowane różnicą na fotografiach, dlatego najlepiej przymierzać garnitur na żywo, w salonie marki. Jaśniejsze odcienie będą się dobrze sprawdzać w ciągu dnia oraz pasują do osób o niskim kontraście na linii cera-włosy (np. bladych blondynów, jak ja).



Ostatnie propozycje pochodzą od Vistuli i trzeba przyznać są dość interesujące, głównie ze względu na dość ciekawy design. Co prawda ceny są nieco wyższe, ale to już zależy od zasobności portfela, czy zdecydujemy się na droższy produkt. Bez zaskoczenia postawiłem znowu na klasykę i mamy trzy proste, granatowe jednorzędówki. Ostatnia pozycja to wskazówka dla tych, którzy szukają czegoś wystrzałowego i chcą naprawdę się wyróżnić. Wzorowany na smokingu garnitur to ciekawostka na naszym rodzimym rynku, bo podobnych modeli nie znalazłem ani w Bytomiu, ani w Próchniku.
Ważną rzeczą, na którą koniecznie musicie zwrócić uwagę jest dopasowanie. Warto pooglądać nieco zdjęć, by mieć pojęcia jak chcemy docelowo wyglądać. Niestety nie zawsze obsługa salonu jest w stanie udzielić nam kompetentnej porady. Trzeba wizerunek, we własne ręce i dopilnować, byśmy wyszli z dobrym zakupem. Ewentualne poprawki zawsze można nanieść u krawca, jeśli nie kupujemy na ostatnią chwilę i mamy kilka dni zapasu. W skrócie, pamiętajcie o:
- nogawki powinny sięgać do cholewki buta, tworząc jedno załamanie lub nie tworząc go wcale (przykłady na zdjęciach powyżej)
- mankiety koszuli powinny wystawać 1-2 cm spod rękawa marynarki (przykład - dwa powyższe zdjęcia)
- front oraz plecy marynarki powinny leżeć możliwie gładko, bez widocznych fałd i załamań
- marynarka powinna być dobrze dopasowana w ramionach, rękawy nie powinny wystawać poza obrys naszych barków, nie powinny się na nich tworzyć załamania tuż pod miejscem wszycia
Najwyższa pora na to, co może wyróżnić nas z tłumu, czyli dodatki. Nie spodziewajcie się jednak jakichś wodotrysków. Gdybym chciał przedstawić Wam przeróżne sposoby na dobieranie akcesoriów, musiałbym prawdopodobnie poświęcić na to trzy kolejne wpisy. Dlatego tym razem skupimy się na klasyce, a jeśli macie ochotę na eksperymenty, polecam poszukać inspiracji w internecie - jest ich mnóstwo.


Skłamałbym, pisząc, że wszystkie powyższe propozycje to absolutne klasyki. Specjalnie wybrałem pięć takich produktów, by wzbudzić w Was nieco zainteresowania ;) 
Po pierwsze krawat. Pójście na studniówkę z "odkrytą szyją", będzie sporym faux pas. Taka okazja wymaga od nas założenia albo krawata, albo muszki. Pierwszy wybór będzie bardziej zachowawczy i jest najlepszy dla tych, którzy nie chcą specjalnie się wyróżniać. Prosty granatowy model sprawi, że będziemy wyglądać bardzo stonowanie i dostojnie. Jeśli jednak macie ochotę na odrobinę szaleństwa, wybierzcie krawat z ciekawego materiału lub o odważnym kolorze. O ile z tym drugim łatwo przesadzić, to niezwykły materiał dopiero z bliska da o sobie znać, miło zaskakując otoczenie. Moje propozycje to granatowa satyna i czarna grenadyna od Szarmanta. Pochodzą z zakładki "Karnawał", więc są przeznaczone na typowo wieczorowe okazje. Jeśli szukacie tańszej i prostszej alternatywy, z powodzeniem możecie rozglądać się w sieciówkach. Pamiętajcie tylko, że popularne "śledziki" dawno już wyszły z mody i wcale nie są szczytem elegancji ;)
Muszki to już wybór dla odważnych. Są na tyle niszowe, że od razu przykuwają uwagę, więc musicie się liczyć z zaciekawionymi spojrzeniami. Jeśli taki jest Wasz cel, to warto wybrać kolor bordowy. Taka mucha bardzo ładnie pasuje do granatowego garnituru i wprowadza dynamikę w okolicach twarzy, kierując wzrok rozmówcy w jej stronę. Spokojniejszym wyborem będzie klasyczna czarna mucha, ale pamiętajcie, by wybrać model wiązany. Gotowe muchy są trochę jak krawat na gumkę, dorosły facet powinien ich unikać.
Na koniec poszetka, czyli chusteczka wkładana w kieszonkę piersiową marynarki. Nie musi być koniecznie biała, ale właśnie taka jest uznawana za najbardziej klasyczną. Warto na nią postawić, bo wtedy na pewno nie popełnicie błędu. Jeśli chcecie zaszaleć, kolorów i wzorów jest mnóstwo, ale polecam wybierać raczej stonowane egzemplarze, w końcu studniówka to jednak uroczysty bal, warto podkreślać to swoim wyglądem. Ważna porada! Krawat i poszetka nie mogą być z tego samego materiału, takie zestawy są w bardzo złym guście.
Nie musicie dobierać dodatków pod kolor sukienki partnerki itp. To bardzo częsta praktyka, ale wcale nie pochodzi ona od zasad elegancji. Jako partner i partnerka macie do siebie pasować wizerunkowo, oboje być ubrani schludnie i elegancko. Jeśli postawicie na ponadczasową klasykę, gwarantuję, że zostaniecie odebrani pozytywnie i żadne dopasowanie kolorami nie będzie potrzebne do identyfikacji Was jako pary.

Na koniec rozprawy o studniówkowym ubiorze, dwie kwestie bazowe. Koszula i buty. Właściwie tutaj nie macie wielkiego wyboru. Na uroczystości typu studniówka, czy inne bale, wypada nam założyć tylko białą koszulę i czarne obuwie wypastowane na wysoki połysk. Po prostu ranga uroczystości zobowiązuje, a powyższy zestaw jest najbardziej odświętnym duetem jaki możecie spotkać w zasadach klasycznej elegancji. Niech Was nie kuszą namowy partnerki, czy rodziny, na koszule w "wystrzałowych" kolorach! Żadna pistacja, pudrowy róż, czy niebiański błękit nie sprawdzą się tak dobrze jak ponadczasowa biel. Podobnie w kwestii butów. Czarne, proste oxfordy lub lakierki, to właściwie jedyny słuszny wybór. W tych sferach porzućcie eksperymenty i postawcie na klasykę. Odwdzięczy się Wam ona z nawiązką.
Ja na swojej studniówce postanowiłem pójść pod prąd i wystąpiłem w czarnych trampkach do garnituru (sic!). Wzbudziłem co prawda kilka zainteresowanych spojrzeń, ale wątpię, by były to spojrzenia pełne podziwu. Teraz myślę o tym z nie lada zażenowaniem, więc uczcie się na moich błędach ;)

Dodatkowo, polecam Wam przeczytać te poradniki, by poszerzyć zasób swojej wiedzy:
http://www.szarmant.pl/jak-ubrac-sie-na-studniowke
http://mrvintage.pl/2014/12/poradnik-jak-ubrac-sie-na-studniowke.html
http://studenckaelegancja.pl/2015/01/mlody-i-jego-studniowka/


Na podsumowanie pozostawiłem największy dla mnie smaczek, czyli zestawy dla prawdziwych wyjadaczy. Gdybym miał okazję jeszcze kiedyś pójść na bal studniówkowy, to wybrałbym jeden z trzech powyższych zestawów. Po zdjęciu tytułowym możecie łatwo odgadnąć który ;)

Aksamitna bonżurka lub marynarka smokingowa, czy po prostu pełny smoking to sposób by naprawdę zabłysnąć w towarzystwie. Nie jest to może najlepszy wybór na studniówkę, z racji braku uniwersalności, ale za to jaki spektakularny! Warto czasem nacieszyć oko takimi zestawami, a kto wie, może i nam przyjdzie kiedyś brylować na parkiecie w tak pięknym stroju?


Meander


Fotografie pochodzą z serwisów: bytom.com.pl, vistula.pl, sklep.próchnik.pl, fashionbeans.com, suitsupply.com, menstyle1.com.





1 komentarz:

  1. Ja także studniówkę mam już dawno za sobą i niestety również muszę przyznać, że na myśl o moim ówczesnym outficie robi mi się słabo ;p Ja na szczęście wyrosłem z kolorowych koszul w tego typu oficjalnych sytuacjach, jednak patrząc na zdjęcia ze studniówek, widać, że nadal święcą triumfy. Niestety! Już nawet nie wspominam o koszulach z krótkim rękawem, które mimo czarnego PR-u wciąż wybierane są przez wielu mężczyzn... W tym temacie zapraszam również do siebie i pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń