Dzisiejszym wpisem rozpoczynam krótką serię o żeglarskim stylu. Będzie dużo materiału zdjęciowego, trochę porad praktycznych i szczypta inspiracji. Ale przede wszystkim piękne scenerie. Zaczynamy od zestawu z niezwykłą, dwurzędową marynarką. Zapraszam do lektury.
Zacznijmy od marynarki, bowiem to ona najbardziej rzuca się w oczy. Nie bez kozery, bo tego typu modele naprawdę trudno spotkać na naszym rynku. Ten został wypożyczony na potrzeby sesji z Macaroni Tomato Warszawa. Niestety cena zakupu jest poza moim obecnym zasięgiem, ale postanowiłem mimo wszystko Wam ją pokazać. W końcu chodzi bardziej o efekt końcowy, niż zawartość mojej szafy, prawda?
Marynarkę zrobiono z dość nietypowej tkaniny, która ma w składzie 30-procentowy dodatek jedwabiu. To dlatego na większości zdjęć widać charakterystyczny błysk materiału. Świetnie prezentuje się w mocnym, letnim słońcu. Mimo jedwabnego dodatku, ma jednak typowo casualowy charakter, ze względu na nakładane kieszenie, jasną tkaninę i kontrastowe guziki - wprost stworzona do takich eleganckich wypadów nad jezioro. Jasne, mało kto teraz zakłada marynarkę na łódkę, ale zgodzicie się chyba, że już będąc w jakiś nadmorskim/nadwodnym kurorcie, można zadać odrobinę szyku? ;)
Przy okazji udało się przemycić kilka drobnych, marninistycznych akcentów - spinki do mankietów w kształcie kół sterowych, czy kotwice na krawacie to takie subtelne nawiązania do otoczenia i sytuacji. Oczywiście wcale nie trzeba ich zakładać tylko na żaglach, ale doskonale do nich pasują :D
Spodnie to kolejny mocny akcent. Jednak biel w dolnej części garderoby jest rzadko wybierana przez polskich mężczyzn. Ja początkowo miałem spore obawy, zacząłem od nieco ciemniejszych odcieni, by w końcu zdecydować się na ten powyżej. Po pierwszym założeniu już wiedziałem, że to jest to! Trzeba się nieco przemóc, ale efekt jest niesamowity - tak stylowo nie czuję się w żadnych innych spodniach. A biel nie tylko świetnie sprawdziła się w wysokich temperaturach, ale również doskonale wpasowała w żeglarskie klimaty sesji.
Zauważyliście już pewnie, że koszule i dodatki zdążyły się w trakcie wpisu zmienić. Korzystając z okazji, chciałem przetestować więcej niż jeden wariant, ale trzymałem się bazowych kolorów. W przypadku koszul, pierwszy wybór padł na niebieski prążek - model o tyle ciekawy, że ma również mankiet na spinkę, który rzadko jest spotykany przy takich koszulach. Mnie wyjątkowo ten detal przypadł do gustu, choć najczęściej zamiast spinek, noszę casualowe węzełki (pokażę je już niedługo). Prążek zgrał się kolorystycznie z marynarką i spodniami, ale i tak sporo się działo gdy pojawił się dodatkowy wzór.
Dlatego przy drugim podejściu postawiłem na białą koszulę z kołnierzem na guziki, zrobioną z royal oxfordu. Według mnie, sprawdziła się jeszcze lepiej niż poprzedniczka, dając duży kontrast dla krawata. Przy okazji tkanina była bardziej przyjazna w ten gorący dzień, przepuszczając podmuchy wiatru. Ostatecznie zawsze można było pozbyć się krawata i dalej dobrze wyglądać, gdyż biały button-down z oxfordu to przecież klasyka gatunku.
Pomysłodawcą i głównym organizatorem tej sesji byli Marcin i Krzysztof z Republic of Ties, dlatego razem z fotografem przyłożyliśmy dużą wagę do detali. Chłopaki w ofercie mają sporo akcesoriów nawiązujących do żeglarskiego stylu, więc postanowiłem się zmierzyć z wyzwaniem zbudowania wokół nich zestawu. Widoczny powyżej krawat to mój zdecydowany faworyt - białe rekiny o niezbyt gęstym wzorze, na ciemnogranatowym tle. Ma wkład z wełny, a nie poliestru, co sprawia, że dużo lepiej się wiąże.
W drugim zestawie również nie zabrakło akcentów kojarzących się z wodą i żeglarstwem - są rekiny i kotwice, ale raczej w dyskretnej formie. Zależało mi na prostocie, tak czy siak, było sporo mocnych stylistycznie elementów, więc nie trudno byłoby całość przeładować. Chyba się udało - dwa kolory bazowe, wyraziste formy i ciekawe dodatki, więcej nie trzeba.
Czego by jednak nie napisać, w wypadku tych zestawów, przynajmniej 50% "roboty" stanowi sceneria i zdjęcia. Kapitalne ujęcia Marcina (@Mr. Firebeard Photography) i Krzyśka oraz piękna pogoda i jacht klub Mila nad jeziorem Zegrzyńskim. Czego chcieć więcej?
A na koniec jeszcze dwa ujęcia, na których poczułem się trochę jak profesjonalny model ;)
W tej serii ukaże się jeszcze przynajmniej jeden materiał, a może nawet dwa, przecieki mogliście już zobaczyć na moim instagramie i snapchacie (@meandryblog). Jednak już przy pierwszej sposobności, chciałbym serdecznie podziękować chłopakom z Republic of Ties za zaproszenie do udziału w sesji i świetną atmosferę. A my, widzimy się w następnym wpisie, już niedługo!
Meander
Fotograf: Marcin Wąsikowski
Marynarka: Macaroni Tomato Warszawa (wypożyczona)
Spodnie: Bytom
Koszule: James Button
Krawaty: Republic of Ties
Poszetki: Republic of Ties/James Button
Buty: Zara
Okulary: H&M
Witaj,
OdpowiedzUsuńGratuluje stylu i swietnej stylizacji !
Czytajac Twoj wpis zastanowilo mnie kilka rzeczy, a mianowicie:
1. Marynarka z podszewka, nie jest troche za goraca na takie miejsce?
2. Niebieska koszula, marynarka, krawat. Nie za duzo tego niebieskiego?
3. Troche mnie gryza mysli odnosnie dwurzedowej marynarki. Mam odczucie ze ona bez krawata nie najlepiej sie komponuje
Co sadzisz o moich spostrzezeniach?
Pozdrawiam,
Radek
Cześć!
OdpowiedzUsuń1. Zapewne nieco lepsza byłaby bez podszewki, ale i ta dawała radę. Tkanina jest typowo letnia, lekka i dość cienka.
2. Dlatego zdecydowałem się na białe spodnie i akcenty. Ale w sumie bardziej podobał mi się wariant z białą koszulą, więc się zgadzam.
3. To już wiele zależy od stylu i sytuacji. Ja na tyle się przyzwyczaiłem do dwurzędówek, że nie przeszkadza mi noszenie ich rozpiętych, co przecież w ogóle nie powinno mieć miejsca. Ale w takim luźnym otoczeniu jak jacht klub, myślę, że można sobie pozwolić na zrzucenie krawata. Natomiast jest to kwestia dyskusyjna i nie przeczę, że dwurzędówka towarzystwo krawata bardzo lubi, z wzajemnością :)
Łączę pozdrowienia
Michał
Super styl, bardziej naddaje się do nadmorskiego kurortu niż nad jezioro. Myślę, że w http://www.grandmodameska.pl/ znajdziecie coś podobnego ;)
OdpowiedzUsuńNa nadmorską sesję musicie jeszcze trochę poczekać ;)
UsuńBędzie jakiś wpis jak ubierać się w lumpeksie ? najlepiej dość szczegółowo
OdpowiedzUsuńRozumiem, że ma być! :) Postaram się coś sklecić w oparciu o własne doświadczenia.
OdpowiedzUsuńCiekawe i odważne stylizacje. Zgadzam się z Radkiem i połączenie z białą koszulą wygląda dużo lepiej. Bardzo podobają mi się dodatki, szczególnie krawaty
OdpowiedzUsuńPo to właśnie są różne, by każdy mógł wybrać coś dla siebie ;)
UsuńBiałe spodnie są wręcz stworzone do błękitu, ale te konkretne mogły by mieć kolanówkę, chyba, że w zamyśle miały mieć taki letni luz , ale to się nieco kłóci z kantem. Poza tym świetna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńMiały mieć letni luz i podejrzewam, że przez większość czasu będę je nosił bez zaprasowanego kantu. Do tej konwencji pasowały mi jednak zaprasowane, więc postawiłem na takie, mimo braku kolanówki. Dzięki! :)
Usuń